Sukces Dni Otwartych firmy Avargraf

     
Podczas Dni Otwartych zorganizowanych w połowie maja przez Avargraf w jego warszawskiej siedzibie zaprezentowano urządzenia do introligatorni firm: GUK, Perfecta, C.P. Bourg, Hohner, Bacciottini, Schmedt oraz Tecnomac, których Avargraf jest od wielu lat przedstawicielem na rynku polskim. Sławomir Kugaudo, prezes Avargraf Sp. z o.o., wyraził swoje zadowolenie z zainteresowania gości prezentowanymi na żywo rozwiązaniami. Mogli oni zobaczyć wiele urządzeń bezpośrednio w pracy i wybrać dla siebie najlepsze z nich. Demonstrowano również rozwiązania z zakresu oprogramowania firmy Kodak.

Bogata oferta dystrybutora umożliwia dopasowanie konkretnych maszyn do aktualnych potrzeb zainteresowanych. Impreza pokazała, jak ważne są dla drukarń inwestycje w introligatornię – wielu z gości podkreślało fakt, że w codziennej pracy liczą się one nie mniej niż inwestycje w przygotowalnię czy maszyny drukujące. Avargraf oferuje urządzenia zarówno nowe, jak i używane. Te drugie – co również można było zaobserwować na majowej imprezie – są obecnie doskonałą alternatywą dla firm, które chcą inwestować, ale ze względów ekonomicznych nie mogą sobie pozwolić na nowe maszyny.

„Sektor maszyn używanych rozwija się – objaśniał prezes Avargrafu w bezpośredniej rozmowie z przedstawicielem naszego wydawnictwa – Pozyskujemy je z drukarń w Europie: jeĽdzimy, sprawdzamy, wybieramy te w dobrym stanie i z niewielkimi przebiegami, przechodzą u nas niezbędne naprawy. W efekcie trudno je odróżnić od nowych. Jest na nie wyraĽny popyt, sprzedajemy ich dużo, dotyczy to także arkuszowych maszyn drukujących”.  


Największym zainteresowaniem podczas Dni Otwartych cieszyły się prezentacje: oklejarki C.P Bourg BB 3002 EVA, bigówki listwowej Bacciottini DG Line 8000 z agregatem falcującym Butterfly Easy 2 Fold oraz urządzeń do oprawy twardej niemieckiej firmy Schmedt. To właśnie linia do ręcznej produkcji okładek PräDeka, maszyna do zawieszania bloku w okładkę PräLeg Neo oraz prasa do książek PräForm Neo wzbudzały szczególną uwagę właścicieli małych i średnich drukarń.

Oglądano również w pracy na żywo: zautomatyzowaną linię zbierająco-szyjącą Hohner HSB 7000, służącą do wydajnej obróbki sfalcowanych arkuszy (także małych i średnich nakładów), linie do oprawy zeszytowej C. P. Bourg, produkujące zeszyty i książki szyte drutem, klamrą zwykłą lub z oczkiem, bloczki szyte wzdłuż krawędzi bądĽ narożnie – w różnych konfiguracjach. Oferują one błyskawiczne ustawianie nowych zadań bez udziału narzędzi – w niecałą minutę – oraz zapisywanie kilkuset ustawień powtarzalnych prac w pamięci komputera. Zaprezentowano również falcerkę GUK, model K 50/6 FL2-50 z dodatkowym nożem ZK-500, a także krajarkę Perfecta 115 TVC z utrząsarką Perfecta SA 110 A.


Atrakcją dla zebranych był pokaz nowej krajarki 115 SE niemieckiej firmy Perfecta. Wszystkie funkcje służące do obsługi zostały tu zintegrowane w monitorze dotykowym. Maszyna wyposażona została w regulację siły docisku tłoka sterowaną automatycznie za pomocą programu cięcia, przejrzystą i przyjazną w obsłudze strukturę rozmieszczenia symboli oraz przekazywanie danych do urządzenia przy pomocy pamięci typu „pendrive”. Napęd siodła – za pomocą silnika serwo ze zintegrowanym czujnikiem odczytu aktualnego położenia i hamulcem – sterowany jest tu bezpośrednio z komputera maszyny i nie wymaga zastosowania oddzielnych komponentów.


Nowością dla klientów były laminatory włoskiej firmy Tecnomac: Evolution 3 i Easy, do jednostronnego laminowania arkuszy na gorąco. W urządzeniach zastosowano kalander olejowy będący – zdaniem producenta – najbardziej niezawodną i wydajną technologią stosowaną obecnie na rynku. „Warto wskazać dwie nowości – powiedział Sławomir Kugaudo. – Pierwsza z nich to najnowszy laminator Tecnomac, który przyjechał do nas prosto z targów Grafitalia – maszyna w półformacie, o zwartej kompaktowej konstrukcji, pracująca z dużą wydajnością: 30 m/min. Dotąd tego typu urządzenia mogły foliować nie więcej niż 20 m na minutę. Drugie z rozwiązań to łatwa w narządzaniu falcerka Bacciottini – do niedawna sprzedawaliśmy tylko bigówki tej firmy. Może ona falcować papier i karton o gramaturze do 400 g, obsługuje format B2. To nowość rynkowa – pierwsze egzemplarze wyprodukowano pod koniec marca. Jeden z nich już sprowadziliśmy do Polski, pracuje u naszego klienta”.


Prezes podziękował wszystkim klientom, którzy odwiedzili Dni Otwarte – a przybyli oni z różnych, czasem odległych części Polski, podkreślając, że Avargraf starał się ich nie zawieść i pokazać jak najszerszą ofertę maszyn. W sumie udało się zgromadzić ich aż 26.

„Nasze Dni Otwarte – powiedział prezes Avargrafu w rozmowie z nami – odbyły się w przededniu targów Poligrafia, w których nie braliśmy udziału. Imprezy targowe, i jest to tendencja panująca w całej Europie, kurczą się, odwiedza je coraz mniej osób. A pociągają za sobą duże koszty, wynikające nie tylko z opłat bezpośrednich, ale także np. z ilości poświęconego czasu – udział wystawcy w 4-dniowych targach trwa de facto dwa tygodnie. Na dodatek targom towarzyszą liczne konferencje i sympozja, odciągające uwagę zwiedzających od stoisk – co jest wbrew interesom wystawców. Na targach nie moglibyśmy także przedstawić tak szerokiej oferty maszyn – w naszej siedzibie mogliśmy pokazać je w ruchu, zademonstrować ich opcje w pracy. To sytuacja komfortowa dla klientów – zwłaszcza, że czekał na nich cały zespół dedykowanych specjalistów, w tym także z serwisu; ponieważ było sporo gości z innych miast, przybyli też ich opiekunowie z oddziałów naszej firmy. Uniknęliśmy przypadkowości – przyjechali klienci wcześniej zapowiedziani, świadomi tego, czego potrzebują i co chcą obejrzeć, znający naszą firmę i jej ofertę. To zaowocowało obficiej niż imprezy targowe, przynosząc bardziej konkretne efekty w postaci umów. Myślę, że w czasach kryzysu, gdy wszyscy oszczędzają, dobrym pomysłem na prezentację rozwiązań są tylko wyspecjalizowane imprezy typu Open House”.